Kapitan Ziemowit opowiada: Z Buenos do Salvadoru.

Wojtek Jacobson w swej książce „Od równika do bieguna czyli Marią do Hawru… i dalej”, w rozdziale „Itaparica” opisuje wrażenia z postoju w brazylijskiej Zatoce Wszystkich Świętych – Baía de Todos-os-Santos – nad którą leży Itaparica i Salvador. „Maria”, na której płynął z Ludkiem Mączką, stała w tej zatoce w grudniu 1983 roku. Gdy to czytałem, … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: Z Buenos do Salvadoru.

Kapitan Ziemowit opowiada: Marszpikiel z kości wieloryba.

W 1980 roku dowodziłem jachtem Roztocze w regatach Tall Ships’ Races 1980, na trasie Kiel – Karlskrona – Frederikshavn – Amsterdam.   Roztocze w Karlskronie podczas Tall Ships’ Races 1980 arch. Ziemowit Barański W Amsterdamie tak się złożyło, że staliśmy blisko jachtu Stormvogel. Dowodził nim Jacek Pałkiewicz, którego znałem jeszcze z wcześniejszych lat w Polsce, zanim … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: Marszpikiel z kości wieloryba.

Kapitan Ziemowit opowiada: Kausze Czartoryskiego.
(na marginesie opowiadania Zbigniewa Studzińskiego)

Zbigniew Studziński na łamach „Periplusa” napisał o swoim ►rejsie na s/y „Czartoryski”◄. Wzbudziło to moje wspomnienia, bo przecież to był jacht związany z Lubelszczyzną, wybudowany i eksploatowany przez Klub Żeglarski Instytutu Nawozów Sztucznych przy Zakładach Azotowych w Puławach. W połowie lat siedemdziesiątych grupa romantycznych szaleńców pod wodzą kpt. Andrzeja Plewika postanowiła wybudować pełnomorski jacht. Lubelski Okręgowy Związek … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: Kausze Czartoryskiego.
(na marginesie opowiadania Zbigniewa Studzińskiego)

Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Zbigniew Studziński: Budzik do golenia

Kapitan Ziemowit, w jednym z ostatnich zdań opowiadania o ►szalupach z „Chopina”◄, napisał „(…) i wtedy zabrałem je do Lublina”. Z Lublinem od lat wiążą mnie głęboko ciepłe więzi. Głównie rodzinne. Ale miał też miejsce epizod innego rodzaju. W roku 1985, w maju, uzyskałem patent jachtowego kapitana żeglugi bałtyckiej (tak, tak: był kiedyś taki stopień … Czytaj dalej Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Zbigniew Studziński: Budzik do golenia

Kapitan Ziemowit opowiada: Chopin i jego szalupy.

Dyskusja z okazji ósmej rocznicy urodzin i 32 lat życia „Fryderyka Chopina” się rozwija. I znów, tym razem ►we wspomnieniu Izy Kłossowskiej◄, pojawiła się fotografia, na temat której dodam kilka słów. Podczas postoju na kotwicy przy Lamlash na wyspie Arran (5-7 kwietnia 1991) na ląd płynęło się szalupami; tu: przy sterze Robert Sienkiewicz (III oficer) arch. … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: Chopin i jego szalupy.

Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Izabella Kłossowska: Do domu, czyli na pokład Chopina

Kapitan Ziemowit wspomina ►początki na „Chopinie”◄ – byłam w załodze, o której pisze. Zaczęło się tak: 1. Lato 1991: szkolenie stacjonarne na Darze Pomorza, prowadzone przez Kaczorów z poprzednich Szkół Pod Żaglami kapitana Baranowskiego (Maciek Ombach i Piotrek Kwasigroch). 2. Rejs szkoleniowy na Pogorii, chyba tygodniowy, po Bałtyku. 3. Wolontariat w stoczni (robiliśmy m. in. wanty). … Czytaj dalej Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Izabella Kłossowska: Do domu, czyli na pokład Chopina

Kapitan Ziemowit opowiada: Fryderyk Chopin – fotografia z reją.

W tym, ►co opisał Piotrek Kwasigroch◄, osobiście nie brałem udziału, więc tego nie komentuję. Ale relację Piotrka kończy zdjęcie, na którym jestem ja i chyba warto rozbudować trochę podpis. Zakładam perty[1] na reję, która jest jeszcze w hali stoczniowej. Na Chopinie jest 12 rej. Każda reja ma dwie perty i dwie nok-perty – po obu … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: Fryderyk Chopin – fotografia z reją.

Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Piotr Kwasigroch: Żeglarze na Darze

Pomysł był prosty i w dodatku dobry, podejrzewam więc, że powstał w głowie Kapitana Baranowskiego: ponieważ statek-muzeum „Dar Pomorza”[1], udostępniony do zwiedzania turystom odwiedzającym Skwer Kościuszki i Nabrzeże Pomorskie w Gdyni, do popularyzacji żeglarstwa przyczynia się nieznacznie, należałoby wykorzystać lepiej jego możliwości. Jako, że do żeglugi nie zostanie już raczej dopuszczony, należy wzmocnić jego potencjał … Czytaj dalej Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Piotr Kwasigroch: Żeglarze na Darze

Kapitan Ziemowit opowiada: Fryderyk Chopin – rejs pierwszy.

Wyprowadziłem „Chopina” z Gdyni i przez Hamburg, Dublin, Greenock i Glasgow doprowadziłem do Kadyksu. Dowództwo wtedy objął Krzysztof Baranowski, by – mając w większości załogę złożona ze Szkotów – popłynąć w pierwszych dwóch etapach regat Columbus Tall Ships Race 1992, przez Kanary i Bermudy do Nowego Jorku.  11 kwietnia 1992: I wachta w Glasgow arch. Ziemowit … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: Fryderyk Chopin – rejs pierwszy.

Kapitan Ziemowit opowiada: „Danusiu! JEŚĆ!!!”

Na odcinku z Gdyni do Greenock kukiem na Chopinie była Danusia Kowalewska, świetna kucharka – dyplomowana, bo po zawodowej szkole gastronomicznej, a prywatnie żona naszego bosmana, Stefana Kowalewskiego. W Greenock zaokrętowana została też kucharka szkocka. Podczas przejścia do Kadyksu panie miały przekazać sobie obowiązki i w pewnym momencie kuchnię przejęła Szkotka.   Bosman i kuk na STS Fryderyk … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: „Danusiu! JEŚĆ!!!”