Kapitan Ziemowit opowiada: Sawą przez Kanał Kiloński.

Wszystko zaczęło się od tego, że jeden z członków naszej przyszłej załogi, miał znajomości w konsulacie brytyjskim… Opisywane już wcześniej wydarzenia, związane z wejściem s/y Sawa na mieliznę w Limfjordzie (►„Jak przechytrzyć ratownika”◄), nie były początkiem, a końcem naszych perypetii w tym rejsie. Powtórzę tu, że pomysł popłynięcia do Holandii przez Kanał Kiloński na jachcie … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: Sawą przez Kanał Kiloński.

Kapitan Ziemowit opowiada: Jak przechytrzyć ratownika.

Czasem podczas żeglugi na płytkich wodach zatok i zalewów może się zdarzyć wejście na mieliznę. Przytrafić się to może każdemu – czasem na skutek chwili nieuwagi, a czasem na skutek błędu w wykonaniu podanej komendy. Jeżeli ma to miejsce przy spokojnym morzu, słabym wietrze i niewielkim falowaniu zazwyczaj udaje się zejść z mielizny o własnych siłach. … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: Jak przechytrzyć ratownika.

Wojciech Przybyszewski: Andrzej Drapella.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.

6 lat temu. 16 lipca 2017 r. odszedł na wieczną wachtę kapitan żeglugi wielkiej Andrzej Drapella (1929-2017), „wieloletni kapitan żaglowców i statków handlowych, który jak sam mówił: na statkach handlowych pracował, a żeglarstwu oddał serce”[1]. Podczas rejsu pierwszej Szkoły pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego zapamiętałem Go jako zawsze pogodnego, serdecznie uśmiechniętego, nieco starszego kumpla, który – jak … Czytaj dalej Wojciech Przybyszewski: Andrzej Drapella.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.

Kazimierz Robak: Jak rozpętałem wojnę dyplomatyczną.

To było w maju roku 1980. Był to dziwny rok, w którym rozmaite zdarzenia, bardziej i mniej zwyczajne, następowały jedne po drugich. Wśród nich prasa odnotowała, że 19 maja 1980 r. dwaj polscy himalaiści weszli na Mount Everest filarem południowym, tym samym wytyczając nową drogę wspinaczkową. Wspinaczami byli Andrzej Czok i Jerzy Kukuczka, członkowie wyprawy … Czytaj dalej Kazimierz Robak: Jak rozpętałem wojnę dyplomatyczną.

Wojciech Przybyszewski: Jeżowiec Stacha.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.

39 lat temu. Tak się złożyło, że Staszek Choiński miał pecha nie tylko podczas antarktycznego rejsu Pogorią, kiedy na Atlantyku, przy naprawie osprzętu żaglowca, wbił mu się w gałkę oczną maleńki metalowy opiłek (►„Oko Stacha”◄). Nieprzyjemna i bardzo bolesna (!) przygoda przytrafiła mu się także podczas pierwszej „Szkoły pod Żaglami”. Kazik Robak – w swojej … Czytaj dalej Wojciech Przybyszewski: Jeżowiec Stacha.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.

Wojciech Przybyszewski: Pomarańczowa alternatywa Pogorii.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.

36 lat temu. W pokazanym ostatnio angielskojęzycznym folderze Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego można zobaczyć wklejone tam znaczki Poczty Polskiej z serii „X-lecie Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego" (data wprowadzenia do obiegu: 13 lutego 1987). Na jednym z nich – oczywiście, tym z Pogorią, jakżeby inaczej – popełniono niewybaczalny błąd. Petrel Fulmarus glacialoides / … Czytaj dalej Wojciech Przybyszewski: Pomarańczowa alternatywa Pogorii.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.

Kapitan Ziemowit nuci: Chopinowe kuplety.

Przeczytałem niedawno tekst Szopki Sylwestrowej napisanej i odegranej 31 grudnia 1980 r. podczas antarktycznego rejsu Pogorii, prowadzonej przez Krzysztofa Baranowskiego. W moich rejsach na Fryderyku Chopinie – a były to rejsy szkolne – też bywały występy kabaretowe. Niestety, nie mam żadnych materiałów pisanych ani fotografii. Pamiętam tylko kilka zwrotek, które przytaczam. Śpiewało się je na melodię … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit nuci: Chopinowe kuplety.

Kazimierz Robak: Kpt. Baranowski w ekskluzywnym klubie.

W ostatnich dniach jeden z popularnych portali żeglarskich opublikował artykuł „Ludzie polskich żaglowców”. Jest to 12-osobowa lista ułożona alfabetycznie według nazwisk. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie zabrakło na niej… Krzysztofa Baranowskiego. Ponieważ kpt. Baranowski jest inicjatorem i sprawcą budowy dwóch (z trzech) polskich konstrukcji rejowych pływających pod polską banderą[1], a ponadto prowadził je jako … Czytaj dalej Kazimierz Robak: Kpt. Baranowski w ekskluzywnym klubie.

Zenon Szostak: A między nimi ocean.

Proszę Państwa!  Szczecin: wielka wystawa, dużo obrazów, obszerne wnętrza Filharmonii.  Filharmonia: nowoczesna, jasna – na zewnątrz i wewnątrz, architektoniczna ikona Szczecina.  Obrazy: kolorowe, feeria barw z elementami amazońskiej dżungli i motywami przywołującymi rysunki naskalne z prehistorii. To Mariola Landowska. Vando Figueiredo? U niego podobnie, tyle że chyba bardziej kojarzy się z wpływami murali południowoamerykańskich miast, … Czytaj dalej Zenon Szostak: A między nimi ocean.

Wojciech Przybyszewski: Ćwiek i śpiew.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.

42 lata temu. Tradycyjnie – jak już pisałem – kiedy Kazik Robak przyjeżdża na krótko z USA do Polski, wpada do mnie z wizytką i możemy wtedy powspominać nasze wspólne żeglowanie na Pogorii. Tak było i w tym roku, kilka dni po zakończonym jubileuszowym rejsie barkentyny po Morzu Śródziemnym. Zwykle przy okazji takich spotkań wymieniamy … Czytaj dalej Wojciech Przybyszewski: Ćwiek i śpiew.
Z cyklu „Wygrzebane z lamusa”.