Równo 43 lata temu, 17 kwietnia 1981 roku o godzinie 05:30, po obłożeniu cum przed kapitanatem portu w Gdańsku padła komenda „Tak stoimy!”. Rejs antarktyczny „Pogorii” stał się historią. Za nami były 132 dni żeglugi i 20.820 mil morskich[1], bo z Gdyni wypłynęliśmy 7 grudnia 1980 r., oddając cumy o 11:00. Pogoria co prawda wracała poturbowana po … Czytaj dalej Kazimierz Robak: Tableau sprzed 43 lat.
Kazimierz Robak: Karaluch Wojtka Jacobsona.
2. Gdzie jest karaluch? (2/2)
W roku 1998 barkentyna „Concordia” ze studentami kanadyjskiej Class Afloat płynęła z Atlantyku na Atlantyk przez Pacyfik. Starszym oficerem w tym rejsie był Wojciech Jacobson. SV Concordia arch. Wojciecha Jacobsona Wielkanoc 1998 W niedzielę 12 kwietnia 1998 r. wypadała katolicka Wielkanoc. Dyrektor szkoły na Concordii zaproponował wielkanocne spotkanie integracyjne. Był to rodzaj spotkania na pokładzie … Czytaj dalej Kazimierz Robak: Karaluch Wojtka Jacobsona.
2. Gdzie jest karaluch? (2/2)
Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Izabella Kłossowska: Do domu, czyli na pokład Chopina
Kapitan Ziemowit wspomina ►początki na „Chopinie”◄ – byłam w załodze, o której pisze. Zaczęło się tak: 1. Lato 1991: szkolenie stacjonarne na Darze Pomorza, prowadzone przez Kaczorów z poprzednich Szkół Pod Żaglami kapitana Baranowskiego (Maciek Ombach i Piotrek Kwasigroch). 2. Rejs szkoleniowy na Pogorii, chyba tygodniowy, po Bałtyku. 3. Wolontariat w stoczni (robiliśmy m. in. wanty). … Czytaj dalej Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Izabella Kłossowska: Do domu, czyli na pokład Chopina
Kazimierz Robak: Karaluch Wojtka Jacobsona.
1. Od Morgana do Gauguina (1/2)
To był zwyczajny, długi rejs. Concordia, z kanadyjską Class Afloat pływała na ogół na długich, transoceanicznych trasach, żeby studentom i studentkom montrealskiego West Island College dać jak najpełniejszy obraz świata. Tym razem – a było to w święta Bożego Narodzenia roku 1997 – wyruszyła z Montego Bay na Jamajce, by przez Kanał Panamski przejść na … Czytaj dalej Kazimierz Robak: Karaluch Wojtka Jacobsona.
1. Od Morgana do Gauguina (1/2)
Kapitan Ziemowit opowiada: Fryderyk Chopin – fotografia z reją.
W tym, ►co opisał Piotrek Kwasigroch◄, osobiście nie brałem udziału, więc tego nie komentuję. Ale relację Piotrka kończy zdjęcie, na którym jestem ja i chyba warto rozbudować trochę podpis. Zakładam perty[1] na reję, która jest jeszcze w hali stoczniowej. Na Chopinie jest 12 rej. Każda reja ma dwie perty i dwie nok-perty – po obu … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: Fryderyk Chopin – fotografia z reją.
Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Piotr Kwasigroch: Żeglarze na Darze
Pomysł był prosty i w dodatku dobry, podejrzewam więc, że powstał w głowie Kapitana Baranowskiego: ponieważ statek-muzeum „Dar Pomorza”[1], udostępniony do zwiedzania turystom odwiedzającym Skwer Kościuszki i Nabrzeże Pomorskie w Gdyni, do popularyzacji żeglarstwa przyczynia się nieznacznie, należałoby wykorzystać lepiej jego możliwości. Jako, że do żeglugi nie zostanie już raczej dopuszczony, należy wzmocnić jego potencjał … Czytaj dalej Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Piotr Kwasigroch: Żeglarze na Darze
Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Zbigniew Studziński: Kanapka do siedzenia i spania (email jak najbardziej prywatny )
Kaziu! Są i te chwile szczęśliwe, kiedy zaglądam do Periplusa. Nie robię tego systematycznie (ubolewam), ale skrupulatnie. Dzięki temu dotarłem do „Sawy”. Zapiski kapitana Barańskiego (►„Sawą przez Kanał Kiloński”◄, ►„Jak przechytrzyć ratownika”◄) dały skutek dramatyczny. Otwarły mi klapki pamięci. I popłynąłem. Pożeglowałem. Był rok 1976, kiedy po raz pierwszy wyruszyłem na morze. Mój pierwszy rejs odbył … Czytaj dalej Na marginesie opowiadań kpt. Ziemowita:
Zbigniew Studziński: Kanapka do siedzenia i spania (email jak najbardziej prywatny )
Kapitan Ziemowit opowiada: Fryderyk Chopin – rejs pierwszy.
Wyprowadziłem „Chopina” z Gdyni i przez Hamburg, Dublin, Greenock i Glasgow doprowadziłem do Kadyksu. Dowództwo wtedy objął Krzysztof Baranowski, by – mając w większości załogę złożona ze Szkotów – popłynąć w pierwszych dwóch etapach regat Columbus Tall Ships Race 1992, przez Kanary i Bermudy do Nowego Jorku. 11 kwietnia 1992: I wachta w Glasgow arch. Ziemowit … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: Fryderyk Chopin – rejs pierwszy.
Kapitan Ziemowit opowiada: „Danusiu! JEŚĆ!!!”
Na odcinku z Gdyni do Greenock kukiem na Chopinie była Danusia Kowalewska, świetna kucharka – dyplomowana, bo po zawodowej szkole gastronomicznej, a prywatnie żona naszego bosmana, Stefana Kowalewskiego. W Greenock zaokrętowana została też kucharka szkocka. Podczas przejścia do Kadyksu panie miały przekazać sobie obowiązki i w pewnym momencie kuchnię przejęła Szkotka. Bosman i kuk na STS Fryderyk … Czytaj dalej Kapitan Ziemowit opowiada: „Danusiu! JEŚĆ!!!”
Kazimierz Robak: Głowa/główka, sowa/sówka.
Dostałem list: Piszę w nietypowej sprawie. Ostatnio w grupce znajomych (wszyscy z wykształceniem technicznym) wywiązała się dyskusja, jak odmienić słowo „poseł” na rodzaj żeński. Padały różne propozycje: pani poseł, pani posłanka, pani posłówka, pani poślica, pani posłowa (ale chyba to żona posła). Ja niestety, też techniczny, nie potrafiłem niczego zaproponować i jedynie utwierdziłem się w … Czytaj dalej Kazimierz Robak: Głowa/główka, sowa/sówka.