– Moim zdaniem Tata zasługuje na upamiętnienie na przemyskim Rynku – mówi profesor Lidia Morawska.

Rozmowa z Lidią Morawską, profesorem na Wydziale Nauki Queensland University of Technology w Brisbane w Australii, przemyślanką, córką kapitana Henryka Jaskuły. Przez tygodnik „Time” zaliczona do grona 100 najbardziej wpływowych osób na świecie w 2021. Jej badanie naukowe nad transmisją wirusów w powietrzu pomogło zmienić praktyki zachowań sanitarnych od szkół po miejsca pracy, czyniąc te środowiska bezpieczniejszymi dla większej liczby ludzi na całym świecie. Jej nazwisko pojawia się w kontekście Nagrody Nobla.  

– Kapitan Henryk Jaskuła jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w historii żeglarstwa w Polsce, na świecie. Jedną z tych osób, która na zawsze rozsławiła Przemyśl. Zasługuje na upamiętnienie i to w centralnym miejscu miasta – mówi prof. Lidia Morawska, córka kapitana Henryka Jaskuły.
fot. Jacek Szwic

 Czy obecna wizyta Pani Profesor w Przemyślu ma związek z planowanym pogrzebem Pani Ojca, kapitana Henryka Jaskuły?

– Tak. Głównym celem mojej wizyty w Przemyślu jest przygotowanie pożegnania mojego Taty, które odbędzie się w przyszłym roku, w maju. Mamy również dokładną datę.

Możemy ją poznać?

– Dziewiętnastego maja, 2023. W tym dniu na Cmentarzu Zasańskim w Przemyślu odbędzie się uroczystość pożegnania. Tata będzie pochowany w grobie rodzinnym, tam gdzie moja Mama. Godzina pochówku jeszcze nie jest znana, ale będą to godziny wczesnopopołudniowe, żeby goście z Polski i z zagranicy mogli spokojnie dotrzeć. Następne w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej planujemy spotkanie w auli audiowizualnej. Tam będzie okazja do obejrzenia filmów poświęconych Kapitanowi, zgromadzonych pamiątek, powspominamy Samotnego Żeglarza. W przeddzień odprawiona zostanie msza, a po niej chętni będą mogli obejrzeć na Zamku Kazimierzowskim monodram „Hen” poświęcony kapitanowi Jaskule, w wykonaniu Rafała Paśki.

Czy władze miasta zaangażują się w organizację uroczystości?

– Spotkaliśmy się z panem prezydentem Przemyśla Wojciechem Bakunem. Przedstawiliśmy program. Pan prezydent entuzjastycznie odniósł się do naszych propozycji. Zgodził się także objąć honorowy patronat nad uroczystościami. Miałam także spotkanie z przedstawicielami zarządu Okręgowego Polskiego Związku Żeglarskiego w Przemyślu. Przemyscy żeglarze podejmą się koordynacji całości uroczystości.

 

Henryk Jaskuła (ur. 22 października 1923 w Radziszowie, zm. 14 maja 2020 w Przemyślu) – polski żeglarz, kapitan jachtowy, absolwent krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Pierwszy Polak i trzeci żeglarz w historii, który samotnie, bez zawijania do portów, okrążył Ziemię. Dokonał tego na jachcie Dar Przemyśla. Rejs rozpoczął się 12 czerwca 1979 r. Trwał 344 dni, a trasa prowadziła z Gdyni, wokół Przylądka Dobrej Nadziei, na południe od Australii i Nowej Zelandii, wokół przylądka Horn – z powrotem do Gdyni, gdzie dotarł 20 maja 1980 roku. Nikt dotychczas nie powtórzył wyczynu Kapitana. Wielokrotnie nagradzany i odznaczany, w tym Super Kolosem (18 lutego 2013 r.) za całokształt dokonań żeglarskich.
Henryk Jaskuła, na mocy wcześniejszej decyzji, po śmierci przekazał swoje ciało nauce. Jego prochy spoczną w 19 maja 2023 r. w rodzinnym grobie na Cmentarzu Zasańskim w Przemyślu, obok małżonki Zofii.
Na zdjęciu kapitan Henryk Jaskuła w redakcji „Życia Podkarpackiego”. Ostatnie zdjęcie kapitana Henryka Jaskuły zrobione w redakcji „Życia Podkarpackiego”, maj 2007 r.
fot. Łukasz Mendychowski

Kapitan Henryk Jaskuła na przemyskim Rynku ma poświęconą sobie tablicę. W Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej gromadzone są pamiątki związane z rejsem solo non stop dookoła globu. Redaktor Mieczysław Nyczek napisał książkę Ostatni rejs kapitana Jaskuły[1]. Czy Pani zdaniem powinno powstać jeszcze jakieś inne upamiętnienie Samotnego Żeglarza?

– Kapitan Henryk Jaskuła jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w historii żeglarstwa w Polsce, na świecie. Jedną z tych osób, która na zawsze rozsławiła Przemyśl. Wydaje nam się, że zasługuje na upamiętnienie i to w centralnym miejscu miasta.

Tablica upamiętniająca Henryka Jaskułę umieszczona w chodniku na Rynku w Przemyślu
fot. Wikipedia.pl / domena publiczna

Czyli?

– Najbardziej centralnym miejscem w mieście jest Rynek, więc na Rynku. Obok istniejącej tablicy mógłby stanąć niewielki obelisk. Jest już nawet projekt przemyskiego rzeźbiarza Mariana Szajdy, minimalistyczny i wymowny. Koło sterowe i granitowy obelisk, imitujący trzon steru z lapidarną informacją o kapitanie Henryku Jaskule. Z istniejąca tablicą stanowiłby integralną całość. O ile byłaby przychylność władz miejskich, radnych, Podkarpackiego Konserwatora Zabytków i darczyńców [koszt obelisku według obecnych cen wynosi 58 tysięcy złotych – przyp. red.], może udałoby się go odsłonić w dniu pogrzebu. To powinno być miejsce widoczne, tak aby przechodzący ludzie, turyści, ale też młodzież, dzieci teraz i w przyszłości mieli widoczne wspomnienie tej postaci. Myślę, że można by rozważyć jeszcze tablicę na domu przy ulicy Drużbackiej, w którym przez dziesięciolecia mieszkaliśmy.

 

CZY PRZEMYŚLANIE UFUNDUJĄ SWOJEMU KAPITANOWI OBELISK W RYNKU?
TAK JAK CZY PRZED LATY UFUNDOWALI JACHT DAR PRZEMYŚLA.

Projekt obelisku upamiętniającego kapitana Henryka Jaskułę. Autor –  artysta rzeźbiarz Marian Szajda. Całkowity koszt wykonania to 58 tysięcy złotych brutto po aktualnych cenach. Organizatorzy uroczystości mają nadzieję, że odsłonięcie obelisku nastąpi w dniu pożegnania Kapitana. Będzie to wymagało znalezienia darczyńców, życzliwości władz miejskich oraz Podkarpackiego Konserwatora Zabytków. Wiele osób jest zdania, że jeden z najwybitniejszych żeglarzy w historii na to zasługuje.
fot. Artur Wilgucki

Czy Przemyśl pozostanie dla Pani Profesor ważnym miejscem na mapie świata?

– Przemyśl to moje miasto rodzinne. Szkoła, przyjaźnie, paczka klasowa z II LO, grób mamy, a za rok grób rodziców. To Grupa Wsparcia, grupa przyjaciół, którzy byli z Tatą do końca. Mnie w maju 2020, kiedy Tata umierał, zatrzymała w Australii pandemia. Dlatego jestem wdzięczna Uli Wojnar, Mietkowi Nyczkowi, Wojtkowi Pieprznemu, Heniowi Worobcowi, Staszkowi Doroszowi, ale też wszystkim ludziom dobrego serca, którzy wspierali Tatę w jego ostatnim samotnym rejsie. Tu nadal mam do kogo wracać.

Profesor Lidia Morawska jest absolwentka klasy matematyczno-fizycznej II LO w Przemyślu. Na zdjęciu z dyrektorem II LO Mariuszem Zamirskim, zastępcą Agatą Trzpis, i dr Małgorzatą Wilgucką – polonistką II LO, organizatorką spotkania.
fot. Artur Wilgucki

Proszę wybaczyć osobiste pytanie. Miała Pani bardzo bliski,  emocjonalny kontakt z Ojcem? W rozmowach prywatnych zawsze mówi Pani o nim zdrobniale „tata”. Co zmieniło, o ile w ogóle zmieniło, odejście tak charyzmatycznego i chyba wymagającego ojca, w życiu córki, poważanej Pani profesor, wybitnego naukowca w swojej dziedzinie? Co z Panią zostanie jako przekaz, drogowskaz Kapitana Henryka Jaskuły dla córki?

– (Długie milczenie). Trudne pytanie. Niewiele się zmieniło w moim życiu, ponieważ mam wrażenie, że Tato zawsze przy mnie jest. On odszedł fizycznie, ale On istnieje. Mam poczucie jego bliskości. W różnych sytuacjach. Na przykład, kiedy wracam ze spaceru w Brisbane, gdzie mieszkamy. Na końcu mojej uliczki jest wzgórze. Zza niego widać wspaniały nieboskłon. Obserwuję gwiazdy. O tej porze roku u nas, w Australii, jest obecnie zima, widać bardzo wyraźnie Krzyż Południa. Często rozmawiałam z Tatą o gwiazdach. Były dla niego wskazówką, gdzie jest, w jakim miejscu. Kończąc spacer, patrzę na Krzyż Południa i mówię: – No cześć Tato, Krzyż jest teraz tam…

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Artur Wilgucki (redaktor naczelny)
► „Życie Podkarpackie”, 2022-09-07

 

 

 


[1] Nyczek, Mieczysław. Ostatni rejs kapitana Jaskuły. Przemyśl : Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej, 2021. ISBN: 9788360680810.


► Żeglujmy Razem – powrót na Stronę Główną