40 lat temu.

„Na Pogorii klawe życie” – śpiewaliśmy niejednokrotnie…  

= = = = = = = = = = = = = = = = =   

Małgorzata M. Przybyszewska; 
niedziela, 1 października 2023.

Dziś mija miesiąc, od kiedy Tata nie zamieścił zaplanowanego wpisu na FB. Zarzekał się co prawda, że już za moment skończy z tak częstym publikowaniem, że najważniejsze już powiedział, że nie chce wywołać znużenia u Was, jego czytelników – ale wtedy jeszcze faktycznie każdego dnia dodawał jakieś wspomnienie albo opis bieżących wydarzeń. Nie zdziwi Was zapewne, że na pulpicie komputera miał skrupulatnie przygotowane materiały na kilka kolejnych postów (niestety tylko kilka – przeglądanie lamusa, skanowanie zdjęć i tworzenie komentarza do nich jest jednak czasochłonne). Który miał być opublikowany jako pierwszy? Czy ten materiał jest kompletny? Co Tata odpisałby Wam na komentarze pojawiające się pod dodanym wpisem? Nie wiem, ale chciałabym, żebyście jeszcze przez chwilę go posłuchali…

Rejs Pogorią pierwszej Szkoły Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego rozpoczął się 7 września 1983. Ten wpis zapewne przeczytalibyśmy kilka tygodni temu, w równą, 40. rocznicę tego wydarzenia.

Pisze Wojciech Przybyszewski:

= = = = = = = = = = = = = = = = =

„Na Pogorii klawe życie” – śpiewaliśmy niejednokrotnie podczas rejsów tego żaglowca, na melodię znanej ballady „Cysorz to ma klawe życie…” Andrzeja Waligórskiego, którą wykonywał, jak pamiętamy, Tadeusz Chyła. Słowa do „naszej” ballady ułożył na Pogorii w grudniu 1980 r.[1] Kazik Robak. Co zatem jeszcze, poza żeglowaniem, sprawiało, że to życie tak pozytywnie zapamiętaliśmy?

Spójrzmy na wybrane tu dla przykładu fotografie, wykonane podczas pierwszego rejsu Szkoły pod Żaglami (1983-1984).

Trasa rejsu „Śladami starych kultur” w ramach Szkoły Pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego na STS Pogoria
mapka pozyskana dzięki uprzejmości Kazimierza Robaka

Kiedy jedni pracują, inni z beztroską wypatrują w oceanie jakichś żyjątek – bosman Staszek Choiński zszywa porwany żagiel, w głębi Piotrek Malicki i Wojciech Przybyszewski
fot. Andrzej Drapella

Czasami praca na żaglowcu bywa też ulubionym hobby – poczmistrz Wojciech Przybyszewski przygotowuje do wysyłki w Bombaju korespondencję statkową, przed 9 stycznia 1984
fot. Wolfgang Ansorge

Na Malediwach można było miło spędzić czas, wypoczywając na egzotycznej wyspie Weli-Du, 31 stycznia 1984
fot. Kazimierz Robak

Dużym wydarzeniem była wizyta na Pogorii Thora Heyerdahla – jego godzinnego wykładu słuchaliśmy z zapartym tchem[2], Aldabra, 14 lutego 1984
fot. Valerie Lintott

Podczas rejsu można też było „pójść do fryzjera”… – w roli fryzjera Piotr Malicki („Kargul Młodszy”), klientem jest autor tego wpisu
fot. Wolfgang Ansorge

… a nawet odzyskać podczas licytacji „rzeczy porzuconych” własne niewymowne – licytację prowadzi Staszek Choiński, Ocean Indyjski, 8 stycznia 1984
fot. Sergiusz Nawrocki

Jednak najczęściej odpoczywaliśmy przy gitarze, śpiewając żeglarskie, i nie tylko żeglarskie piosenki – Atlantyk, w kwietniu 1984
fot. Andrzej Drapella

►Wojciech Przybyszewski◄


[1] Przybyszewski, Wojciech. „Pogorią” na Antarktydę. Wojciecha Przybyszewskiego zapiski z podróży. Warszawa : nakład własny autora, 1981; t. 1, s. 24-26. [przypis: Kazimierz Robak]

[2] Tekst wykładu wygłoszonego przez Thora Heyerdahla na Pogorii dn. 14 stycznia 1984 r. jest tu:
►Thor Heyerdahl – „Archeolog na gościńcu bogów”◄
Zajrzyj także do: ►Kazimierz Robak – „Thor Heyerdahl na Pogorii”◄
 [przypis: Kazimierz Robak]


► Żeglujmy Razem – powrót na Stronę Główną