42 lata temu.

Tradycyjnie – jak już pisałem – kiedy Kazik Robak przyjeżdża na krótko z USA do Polski, wpada do mnie z wizytką i możemy wtedy powspominać nasze wspólne żeglowanie na Pogorii. Tak było i w tym roku, kilka dni po zakończonym jubileuszowym rejsie barkentyny po Morzu Śródziemnym. Zwykle przy okazji takich spotkań wymieniamy się jakimiś drobnymi upominkami, ale muszę przyznać, że tym razem Kazik bardzo mnie zaskoczył. Czym?

Na „dzień dobry” otrzymałem egzemplarz najnowszej książki Robaka Z „Pogorią” na śpiew i życie[1]:

Robak, Śpiew i życie, Z Pogorią na śpiew i życie, Pogoria, rejs antarktyczny, Geograf, Choiński, Kawęczyński, Przybyszewski, rozgwiazda, Curiosità, ćwiekOkładka najnowszej książki Kazika
fot. Wojciech Przybyszewski

A potem… Nigdy nie licytowaliśmy się, kto ma więcej pamiątek z przebytych rejsów[2] i nie zastanawialiśmy się, czy któreś z nich można byłoby zaliczyć do kategorii ciekawostek, nazywanych przez dawnych kolekcjonerów curiosità. Jednak te dwie, które przy okazji ostatniego spotkania dostałem w prezencie, można śmiało do niej zaliczyć.

Z kronikarskiego obowiązku należy tu jeszcze wspomnieć, że w 2011 r. Instytut Historii Sztuki na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie zorganizował niezwykle interesującą ogólnopolską konferencję „Curiosità, czyli koncept osobliwy”, a dwa lata później ukazała się tam związana z tą tematyką publikacja Curiosità – zjawiska osobliwe w sztuce, literaturze i obyczaju pod redakcją Anny Sylwii Czyż i Janusza Nowińskiego[3].

Robak, Śpiew i życie, Z Pogorią na śpiew i życie, Pogoria, rejs antarktyczny, Geograf, Choiński, Kawęczyński, Przybyszewski, rozgwiazda, Curiosità, ćwiekOkładka książki Curiosità – zjawiska osobliwe
fot. Wojciech Przybyszewski

Jakież to zatem curiosità trafiły do mojego lamusa?

Curiosum pierwsze to sześciocalowy gwóźdź szkutniczy (dokładne wymiary: długość 162 mm, szerokość łba 25 x 25 mm) wydobyty 13 lutego 1981 r. przez nurkujących (Andrzej Makacewicz, Staszek Choiński i Janusz Kawęczyński) z wraku amerykańskiej fregaty John R. Kelly, która zatonęła podczas sztormu w 1899 r. nieopodal wysepki Kelly Rock u wejścia do zatoki Williams Harbour na Falklandach. Pogoria cumowała wówczas w nieodległej stolicy Falklandów, Port Stanley, w drodze powrotnej z antarktycznej wyspy King George.  

Robak, Śpiew i życie, Z Pogorią na śpiew i życie, Pogoria, rejs antarktyczny, Geograf, Choiński, Kawęczyński, Przybyszewski, rozgwiazda, Curiosità, ćwiekGwóźdź szkutniczy (długość 162 mm, szerokość łba 25 x 25 mm) z amerykańskiego żaglowca John R. Kelly, zatopionego u wejścia do zatoki Williams Harbour na Falklandach, wydobyty 13 lutego 1981 r. przez uczestników antarktycznego rejsu Pogorii, podczas postoju barkentyny w Port Stanley
fot. Wojciech Przybyszewski

Drugie curiosum to wyłowiona wtedy z dna zatoki Williams Harbour, następnie umieszczona przeze mnie na tekturce i zasuszona rozgwiazda.

Robak, Śpiew i życie, Z Pogorią na śpiew i życie, Pogoria, rejs antarktyczny, Geograf, Choiński, Kawęczyński, Przybyszewski, rozgwiazda, Curiosità, ćwiek

Zasuszona rozgwiazda – pamiątka z nurkowania u wejścia do zatoki Williams Harbour na Falklandach, przeprowadzonego 13 lutego 1981 r. przez uczestników antarktycznego rejsu Pogorii podczas postoju barkentyny w Port Stanley
fot. Wojciech Przybyszewski

O trofeach z Falklandów przywiezionych przez nas do kraju (w tym o porośniętych pąklami butelkach) pisałem już 13 czerwca 2023 r. (►► Wojciech Przybyszewski: „Falklandy (1981)”◄◄). Kazik Robak, będąc świadkiem nurkowej akcji, opisał wydarzenia tamtego dnia w swojej książce „Pogorią” na koniec świata[4] w rozdziale „Historia zatopionej fregaty”, który kończy się akapitem:

Wydobyte z dna przedmioty – talrepy z kawałkami lin, fragmenty okuć, ów „nieźle zachowany” but i inne detale przypłynęły wraz z ich znalazcami do Polski. Z tych niezwykłych trofeów przypadł mi w udziale wielki, stalowy czwórgraniasty ćwiek, który leży teraz na moim biurku.[5]

Może więc jeszcze, odnoszący się do zasuszonej rozgwiazdy fragment z mojego pamiętnika:

15.02.1981.
Już trzeci dzień bawię się preparowaniem okazów zebranych przez nas w czasie nurkowań na Falklandach. Z rozgwiazdami i jeżowcami idzie stosunkowo nieźle, ale ślimaki są wyjątkowo trudne pod tym względem. Jak dotąd tylko jedną muszlę udało mi się całkowicie wypreparować. Zabawa nie skończyła się więc jeszcze.[6]

►Wojciech Przybyszewski◄
piątek, 18 sierpnia 2023
Przypisy: Kazimierz Robak.

Postscriptum Robaka:

Wojtku, skoro już tyle o książkach, dodaję skan strony z mojej najnowszej, na której występujesz w jednej z głównych ról:

 

Robak, Śpiew i życie, Z Pogorią na śpiew i życie, Pogoria, rejs antarktyczny, Geograf, Choiński, Kawęczyński, Przybyszewski, rozgwiazda, Curiosità, ćwiekStrona 9. książki Z „Pogorią” na śpiew i życie [podkreślenie nazwiska – moje]
fot. Kazimierz Robak


[1] Robak, Kazimierz. Z „Pogorią” na śpiew i życie (akwarele: Iwona Flaszczyńska). Warszawa : Dobry Noe Press, 2023. ISBN: 978-83-956638-4-0.

[2] Oczywiście, że się nie licytowaliśmy, bo zawsze uważałem Cię, Wojtku, za Depozytariusza Pamięci i Kustosza Muzeum Pogorii. Znosiłem Ci więc te wszystkie memorabilia, eksponaty i dokumenty, a choć nie raz pytałeś „gdzie ja to wszystko pomieszczę?”, zawsze ustępowałeś przed argumentem, że przy moich licznych przeprowadzkach zbiory znajdą bezpieczną przystań tylko u Ciebie.

[3] Curiosità – zjawiska osobliwe w sztuce, literaturze i obyczaju. Czyż, Anna Sylwia  i Janusz Nowiński [red.]. Warszawa : Instytut Historii Sztuki. Uniwersytet Kard. Stefana Wyszyńskiego, 2013. ISBN: 978-83-937339-0-3.

[4] Robak, Kazimierz. „Pogorią” na koniec świata. Gdańsk : Wyd. Morskie, 1983. ISBN: 8321544088; s. 91-94.

[5] Robak, ibidem, s. 94.

[6] Przybyszewski, Wojciech. „Pogorią” na Antarktydę. Wojciecha Przybyszewskiego zapiski z podróży. Warszawa : nakład własny autora, 1981; t. 2, s. 168.


► Żeglujmy Razem – powrót na Stronę Główną