Wiele lat temu włóczyliśmy się jachtem między Korsyką, Sardynią i wyspami La Maddalena.

Miały one przepiękne plaże i rezerwaty z unikatową fauną i florą, ale nie miały marin i portów – poza jednym, słynnym z luksusowych jachtów i tego, że Berlusconi robił tam swoje „bunga-bunga”. Spróbowałem wtedy swoich sił w napisaniu słów, pasujących do melodii „My Cyganie”. Była tam taka zwrotka:

Kiedy z bagien wyjdzie Biała Strzyga,
By nas w życia smutny kraniec wieść,
Żadne z nas ni okiem nie zamryga,
Co najwyżej powie: „No to cześć!”.

Strzyga w słowiańskich wierzeniach to coś w rodzaju wiedźmy, czasami symbolizowana przez sowę.  Biała Strzyga pasowała mi do słowiańskiego symbolu Kostuchy. Byłem wtedy młodszy i nie myślałem, że czas płynie aż tak szybko i że widmo to powróci w realnej postaci.

Ani się obejrzałem, gdy minęło pół wieku od matury. Moja klasa IV-A z krakowskiego I Liceum im. Bartłomieja Nowodworskiego, szacownej instytucji mającej blisko 500 lat, postanowiła zorganizować rocznicę 50-lecia. Spotkaliśmy się 17 czerwca 2023 r. Na tę uroczystość napisałem wiersz – tym razem bardziej złożony i upamiętniający koleżanki i kolegów, których już nie było pośród żyjących.

Wiersz chciałem odczytać na imprezie – ale się nie odważyłem. Nikt w klasie nie wiedział dotąd o moich poetyckich inklinacjach, za to wszyscy wiedzieli, że skończyłem elektronikę na AGH i jestem zdeklarowanym racjonalistą o skłonnościach rozrabiackich, a często libertyńskich. W domu, po powrocie, na chłodno przejrzałem tekst, poprawiłem niektóre fragmenty i wysłałem koleżeństwu mejlem, wiedząc, że zaskoczenie będzie pełne. I było.

Do Naszej Klasy na 50-lecie matury

To się stało podczas rejsu do Sardynii i Korsyki,
Gdzieś w pobliżu pięknych wysp La Maddalena;
Berlusconi gdzieś w pobliżu małolaty rżnął jak dziki,
W trakcie takich morskich marzeń zeszła na mnie jakaś wena.

Do piosenki „My Cyganie” napisałem nowe słowa,
Zakpić z kumpli chciałem ja, żeglarski stary wyga,
Ale stało się inaczej (z trudem to ogarnia głowa),
W tekst mi wplotła się znienacka Biała Strzyga.

Pamiętacie mnie wesołkiem, który rzadko jest poważny
I choć dla mnie to samogwałt mej natury,
Muszę się tu zreflektować, aby przejść do rzeczy ważnych,
Skonstatować, że zabrakło tu niektórych.

Biała Strzyga ich zabrała: Krysię, Jurka i Łukasza,
Krzyśka, Maćka i Maryśkę razem z Tadkiem
Tam, gdzie w końcu znajdzie się umarła Klasa Nasza,
Przez strun światów równoległych transcendentnym płynąc statkiem.

Więc nie może się nadziwić inżynierskie moje ego,
Jak tam do nich dopłyniemy (oczywiście wszyscy w swoich porach),
Gdy się skończy nasz czas ziemski? Więc co zaszło i dlaczego,
Jorguś pięknie wytłumaczy mi na wzorach.

„Jorguś” to klasowe zdrobnienie imienia Jerzego Zachorowskiego, naszego genialnego fizyka, profesora UJ, dyrektora i twórcy Instytutu Bioniki UJ, zmarłego w Krakowie 1 lutego 2017 roku. A dzisiaj właśnie dowiedziałem się, że 29 czerwca Biała Strzyga zabrała naszego matematyka, Wojciecha Komusińskiego, legendę Nowodworka, przez którego niektórzy odeszli z naszej klasy bojąc się matury z matmy, ale jednego z moich dwóch ulubionych nauczycieli matematyki, którego metody naśladowałem.

Ryszard Mokrzycki
Jastrowie, 4 lipca 2023

Część większej całości.
Cdn.

 

mgławica, nebula, Nowodworek, Liceum Nowodworskiego, strzyga, Berlusconi, maturaNa Stronie Głównej: gwiazda V633 Cassiopeiae z otoczeniem
fot. ESA / Hubble & NASA / Gilles Chapdelaine / 2013-12-13
Źródło: Wiki

 


► Żeglujmy Razem – powrót na Stronę Główną