8 października 2019 r., w dzień 90. urodzin Wojciecha Jacobsona, rodzina i przyjaciele zorganizowali dla Solenizanta przyjęcie-niespodziankę w szczecińskiej Camping Marina PTTK.

Fot. Ewa Łyczywek-Pałka & Danuta Piotrowska

 

Zenon Szostak:

Było tak.
Słowom zachwytu nie było końca. Jeden przebijał drugiego w hymnach pochwalnych na cześć Jubilata. Nastrój ogólnej szczęśliwości i dobroci, ba – może nawet lekkiego wniebowzięcia, potoczył się po stole, owijając wokół głów i umysłów siedzących gości.

Fot. Monika Witkowska

Jubilat poczuł się wyraźnie lekko zdezorientowany, ale z mile upajającym błogostanem w duszy. A i rzeczywistość na moment gdzieś mu odpłynęła, bo rzekł:
– Już chyba umarłem. Jestem w niebie?
Siedząca przy nim Jego córka Magda odrzucając głowę do tyłu wybuchnęła głębokim śmiechem.

Fot. Anna Szostak

Rozbawienie udzieliło się wszystkim gościom przy stole.
I wtedy z lekką nutą ironii odezwała się spokojnie siedząca, z drugiej strony Jubilata, jego małżonka, Ewa:
– Może zaraz będziecie Go tutaj kanonizować? Tego jeszcze tylko brakowało.

Fot. Ewa Łyczywek-Pałka & Danuta Piotrowska

 

Na szczęście sprowadziło wszystkich na ziemię zawołanie do toastu, szklanice z winem w rękach i kolejne życzenia dwustu lat dla Jubilata, czyli – trawestując wypowiedź klasyka: zdrowie Jubilata, gardła nasze.

Fot. Ewa Łyczywek-Pałka & Danuta Piotrowska

Potem był tort z czekoladowym jachtem żaglowym w środku, znowu toasty i kolejne zdjęcia z Jubilatem oraz gości ze sobą.

Fot. Anna Szostak

 

Załoga s/y Polonez z rejsu Operacja Żagiel 1976 z okazji 200-lecia Stanów Zjednoczonych 
(od lewej:) Antoni „Toni” Brancewicz, Marek Stryjecki, Elwira Jasser, Krzysztof Baranowski (kapitan), Jarosław Malejewski. Brak Wiesława Słobody (w morzu)
Fot. Ewa Łyczywek-Pałka & Danuta Piotrowska

 

I ja tam z gośćmi byłem, tort jadłem, wino piłem, a com widział i słyszał, tutaj umieściłem.

Jubilat oraz Anna i Zenon Szostakowie
Fot. Ewa Łyczywek-Pałka & Danuta Piotrowska

 

Magdalena Jacobson-Ostrowska:

Faktycznie wybuchnęłam śmiechem, bo Tata raptem powiedział, że jest tak pięknie, że czuje się prawie jakby umarł… A w domyśle, że impreza urodzinowa to stypa i mówią same dobre rzeczy…
Cała sala zaczęła się śmiać.
Po chwili Ewa (Mama), mając powiedzieć parę słów o Wojtku, stwierdziła, że pewnie nie wiemy o tym, że Wojtek będzie kanonizowany… Widząc konsternację wśród zebranych dodała, że za to, że wytrzymał z Nią tyle lat…

Te obie scenki pokazują, jakich mam Rodziców i że mają fajne poczucie humoru. Jestem z nich dumna!

 

Wojciech Jacobson:

To była absolutne zaskoczenie i zupełna niespodzianka!
Po obiedzie rodzina wyciągnęła mnie na tort do Mariny u Oli Kocewicz. Ola otworzyła główne drzwi – i tam stało ponad 30 osób śpiewających „200 lat!” Wszyscy w koszulkach (na wzór Polonezowych z 1976 roku) z napisem „90 urodziny Wojtka”.
Projekt koszulki, wykonanie to była domena mojej córki Magdy Jacobson-Ostrowskiej.
Stoły były zastawione owocami i słodkościami. Były życzenia, przemówienia – miłe, proste, nie nadęte i bez kadzidła.
Potem był film. Kilka osób z różnych stron świata nadesłało nagrane życzenia: z Nowego Jorku, z Lubeki, z Warszawy, z Brazylii, z Cape Town, z Anglii, a wśród nich – absolutna niespodzianka – Ondra z życzeniami z NW Passage, chyba z Kodjak! Niektórzy mieli na sobie… koszulki imieninowe! Jarek Malejewski zdążył wysłać je kurierem do Cape Town do Steve’a Deuchara i do Anglii do Mony i Bruce’a Thorogood. Magda dała koszulki Heinzowi i Dagmarze Buschom, gdy byli tydzień temu w Szczecinie i od razu nagrała ich wypowiedź, ściągnęła też wypowiedź Joelle Kurbiel.

 

Fot. Ewa Łyczywek-Pałka & Danuta Piotrowska

Całość – świetna! – którą zmontował Piotrek, mój wnuk, trwała ponad 5 minut.
Spotkanie wymyślił Jarek Malejewski z okazji wodowania „Poloneza”, jako zjazd byłej załogi „Poloneza” z 1976 r. W czasie organizacji wszystko się rozrosło. Do całej akcji walnie przyczyniła się Ola Kocewicz z Camping Mariny. A wszystko w tajemnicy przede mną.

Przeżywam to jeszcze raz i cieszę się, że mam tylu przyjaciół. W moim długim życiu doznałem wiele dobrego od różnych ludzi i obecne chwile są tego dalszym ciągiem.
Wszystko wzruszające! Dziękuję Wam wszystkim!

Fot. Monika Witkowska

 

Trzy dni później, 11 października 2019, 90-lecie urodzin j.k.ż.w. Wojciecha Jacobsona, wieloletniego członka JK AZS, honorowano na przystani Jacht Klubu AZS w Szczecinie podczas dorocznego koleżeńskiego spotkania Klubu Jachtowych Kapitanów Żeglugi Wielkiej.

Fot. Anna Kaźmierczak

 

Gratulacje i okolicznościowe życzenia w imieniu uczestników złożył Solenizantowi szefujący spotkaniom kpt. Antoni „Toni” Brancewicz. Jubilat otrzymał album, sygnowany przez obecnych kapitanów jachtowych, dwie grafiki od przybyłego z Kanady artysty-malarza Jana Brancewicza oraz unikatowe katalogi wystawowe.
W podziękowaniu, kpt. Jacobson – mówiąc krótko o swojej bogatej historii żeglarskiej – szczególnie podkreślił swą wdzięczności dla tych, z którymi mógł poznawać smak żeglowania po morzach i oceanach – wśród nich wymienił Ludomira Mączkę, Krzysztofa Baranowskiego, Andrzeja Marczaka i Andrzeja Straburzyńskiego oraz Janusza Kurbiela. [informacja od P.T. Zygmunta Kowalskiego]

Fot. Anna Kaźmierczak

Monika Witkowska (FB):

Kapitan Wojciech Jacobson to dla mnie postać szczególna – wybitny żeglarz, a równocześnie Wielki Człowiek. Niewyczerpane źródło wiedzy, inspiracji, kontaktów, a równocześnie coraz rzadszy w obecnych czasach wzór kogoś z niezwykłą klasą, kto mimo swoich ogromnych dokonań, potrafi zachować skromność, dystans do siebie i bardziej niż o sobie myśli o innych.
Dziękuję, Wojtku, za to, że Cię znam, za pomoc w tylu sprawach, za to że nawet w środku nocy mogę liczyć na Twoje maile, informacje i rady. Dziękuję też całej Twojej Rodzinie, dzięki której mam w Szczecinie swój ciepły, drugi dom.

Dołączamy się do wszystkich życzeń i gratulacji z największą radością!
Jubilatowi składaliśmy je bezpośrednio, w wigilię Jego święta:
AD MULTOS ANNOS!

 

Kazimierz i Krzysztof
Żeglujmy Razem

PS. Żeglarski życiorys Kapitana Jacobsona jest ► TU

 


► Żeglujmy Razem – powrót na Stronę Główną