Marek Kleban – kapitan, dyrektor Biura STAP w Gdyni – jest na Pogorii „od zawsze”.
Wiosenny numer kwartalnika Morze zamieścił wywiad, którego autorem jest red. Marek Słodownik. Oto jego fragmenty:

Pogoria w tym roku kończy 40 lat. W jakim stanie jest żaglowiec?

– Uważam, że bardzo dobrym, systematycznie wykonywane są prace niezbędne do zachowania bezpieczeństwa i podnoszenie standardu dla załogi. Mimo 40 lat Pogoria wciąż jest młoda.

– Jak wygląda obecnie stan prawny żaglowca?

– Dziś większościowym właścicielem Pogorii pozostaje PZŻ, ale armatorem jest STAP, który troszczy się o zachowanie czterdziestolatki w dobrej kondycji. O planach związanych z eksploatacją żaglowca STAP i PZŻ dyskutuje na wspólnym forum tzw. Rady Armatorskiej.

– Czy STAP otrzymuje jakieś zewnętrzne finansowanie żaglowca lub rejsów?

– Niestety nie. Wszystkie koszty związane z bieżącą eksploatacją, remontami, odnawianiem klasy, ubezpieczeniem, pokrywane są wyłącznie ze środków własnych STAP. Roczna eksploatacja Pogorii to wydatki rzędu około 3 milionów złotych. Proszę pamiętać, że musimy odkładać środki na remonty bieżące, wymianę: urządzeń, żagli, olinowania, a także na odnowienie klasy, które co 5 lat kosztuje około 2 milionów złotych. Koszty związane z eksploatacją, nie mówiąc o remontach, są coraz wyższe, Pogoria ma już swoje lata, a trzeba pamiętać, że powstawała pod koniec lat 70., kiedy przemysł hutniczy miał chyba swój najgorszy okres i blacha z tego okresu była bardzo słabej jakości. Dziś elementy te rokrocznie są wymieniane i to w ilościach idących w tony.

– Ile osób rocznie żegluje na Pogorii ?

– Rocznie przez pokład żaglowca przewija się 1600-1800 młodych ludzi, liczba ta jest zależna od tego, czy w sezonie jest więcej rejsów tygodniowych, czy dłuższych. Na 2020 rok zaplanowaliśmy 34 rejsy.

– Ile kosztuje tygodniowy rejs na żaglowcu?

– Nie sprzedajemy miejsc na rejs Pogorią. Nasza oferta to wspólna organizacja rejsu z jej uczestnikami, tygodniowy koszt przy takiej formule wspólnego żeglowania to około 1600-1800 złotych łącznie z dojazdem autokarem. Cena jest główną barierą przy organizacji rejsów dłuższych niż tydzień. Dla armatora wygodniejsze są rejsy dłuższe, na przykład dwutygodniowe, ale koszty są istotne w tych kalkulacjach. Dwa tygodnie w morzu pozwalają lepiej poznać statek, zaaklimatyzować się, wejść w ustalony tryb pracy i zgrać załogę. Po krótkim pobycie na pokładzie niemal regułą jest, że połowie uczestników to nie odpowiada, a druga połowa łyka bakcyla i później żegluje – zdarza się często, że wracają na Pogorię co roku.

– Często ludzie wracają na pokład?

– Wielu z nich wraca na kolejne rejsy, to normalne sytuacje, żeglarstwo wciąga jak każdy sport. Czasem zdarza się to wbrew oczekiwaniom rodziców. Mieliśmy taki przypadek, że z pretensjami zwrócili się do nas rodzice dziewczyny, która chciała silniej związać się z morzem, i postanowiła wybrać się do Akademii Marynarki Wojennej, choć wcześniej rodzice widzieli ją w szkole baletowej.

– Czy Pogoria cały rok spędza na Morzu Śródziemnym?

– Nie, tam pływamy tylko zimą. W maju wracamy na Bałtyk, w lecie bierzemy udział w regatach Tall Ships’, praktycznie co roku jacht jest w Polsce.

– Dokąd pływa Pogoria?

– Akwen wyznaczają bieżące potrzeby. Jak wspomniałem, tygodniowe rejsy organizowane są z bazą w Genui, gdzie mamy zaprzyjaźnionych ludzi i organizacje np. Sail Training Association Italy, łatwo też tam wymienić autokarem załogę. Pogoria w swej historii nie tylko pływała po Morzu Śródziemnym, była wielokrotnie w Stanach, popłynęła na antarktyczną Wyspę Króla Jerzego i do Brazylii, żeglowała w ramach International Class Afloat, dookoła Arktyki i obu Ameryk.

– Dziękuję za rozmowę, życzę jeszcze wielu ciekawych rejsów i wiatrów z rufy.

 

* * *

To tylko fragment wywiadu z dyr. Klebanem. Całość znajdziecie w wiosennym numerze kwartalnika (Wiosna 2020).
W kioskach i w sprzedaży internetowej jest już numer „Lato 2020”.

Dlatego najlepiej  zaprenumerować: przysyłają pocztą, albo emailem.

Zakup pliku online jest banalnie prosty: płaci się kartą i (niemal) natychmiast .pdf ląduje w Waszej skrzynce emailowej.

Warto: zerknijcie tylko na spisy treści.

 

 


Na Str. Głównej:

Marek Kleban jest na Pogorii „od zawsze”.
To zdjęcie pochodzi z rejsu antarktycznego (1980-1981)
Fot. Kazimierz Robak

 


► Żeglujmy Razem – powrót na Stronę Główną