Gdy smutek cię dręczy, gdy w piersiach coś jęczy, gdy życie ci idzie kulawo, doradzę ci, stary, przy dźwiękach gitary, receptę mam na to klawą…

„Przypłynęliśmy do Rio 25 lutego razem ze wschodzącym słońcem, którego promienie wyraźnie wycinały z mgły białe sylwetki wieżowców przeglądających się w zatoce.

Port spał jeszcze, gdy rzucaliśmy kotwicę w gęstwinie stojących na redzie jachtów i motorówek. Obok nas, o wyciągnięcie ręki, góra o charakterystycznym kształcie. To Głowa Cukru. W perspektywie – wysoko wypiętrzony stromym garbem szczyt Corcovado, z którego rozpościerał granitowe ramiona Chrystus Odkupiciel.”

 

POPŁYŃ DO RIO

słowa: Zdzisław „Sławek” Szczepaniak
mel.: „Cielito lindo” (1882, Quirino Mendoza y Cortés)
w tradycji polskiej tę melodię wykorzystano po raz pierwszy w piosence okupacyjnej „Teraz jest wojna”

Gdy smutek cię dręczy,
Gdy w piersiach coś jęczy,
Gdy życie ci idzie kulawo,
Doradzę ci, stary,
Przy dźwiękach gitary,
Receptę mam na to klawą:

Popłyń do Rio,
Gdzie ananas dojrzewa,
Gdzie dziewczyn bez liku
Nie nosi staników,
Gdzie sambę się tańczy i śpiewa.

Aj, aj, aj, aj…
Popłyń do Rio,
Gdzie dziewczyn bez liku
Nie nosi staników,
Gdzie bimber trzcinowy piją.

Daleka jest droga
Do Rio – olaboga!
Lecz ciebie niech to nie zraża.
Ty płyń pod żaglami
Nocami i dniami
I na zakrętach uważaj.

Ref.: Popłyń do Rio…

Rzuciwszy kotwicę
Idź najpierw w ulicę
Dzielnicy, co zwie się Urca
I broń się przed grzechem,
Gdy wabi uśmiechem
Niejedna Koryntu córka.

Ref.: Popłyń do Rio…

Gdy zjesz avocado,
To zwiedź Corcovado
I popatrz na miasto zaraz.
Zobaczysz z wysoka
Jak błyszczy zatoka,
Co zwie się Guanabara.

Ref.: Popłyń do Rio . . .

W dzielnicy Flamengo
Zatańczysz z panienką
Ognistą jak sam karnawał.
Lecz bacz, by o zmroku
I podczas podskoków
Nie trafił cię, bracie, zawał.

Ref.: Popłyń do Rio…

Gdy skwar pali ciało,
Kąpieli masz mało –
Jest plaża Copacabana,
Co piasek ma świeży
Lecz patrz! – obok leży
Dziewczyna skąpo odziana.

Ref.: Popłyń do Rio…

Wieczorem wzdłuż plaży
Sto barów się jarzy
I kusi, i wabi, i nęci.
Ty sprawdzasz w kieszeni
Lecz nic to nie zmieni,
Bo mniej masz cruzeiros niż chęci.

Ref.: Popłyń do Rio . . .

Kto wie – w takim barze,
Co może się zdarzyć
I wydać przypadkiem nad ranem:
Poznałeś Mulatkę,
Przytulasz ją kapkę
I czujesz, że tańczysz z… panem.

Ref.: Popłyń do Rio…

Nie będę już dłużej
Piosenką cię nużył,
Piosenki wszak krótko żyją;
Gdy smutek cię ściśnie,
Gdy łza z oczu tryśnie –
Po prostu – POPŁYŃ DO RIO!

Popłyń do Rio,
Gdzie ananas dojrzewa,
Gdzie dziewczyn bez liku
Nie nosi staników,
Gdzie sambę się tańczy i śpiewa.

Aj, aj, aj, aj…
Popłyń do Rio,
Gdzie dziewczyn bez liku
Nie nosi staników,
Gdzie bimber trzcinowy piją.

 

 

Krzysztof Romański:  Jedna ze zwrotek utworu Sławka Szczepaniaka „Popłyń do Rio”, mówi o Mulatce, która okazała się panem. Skądinąd wiem, że nie jest to tylko poetycka fikcja. Pamiętasz jeszcze genezę powstania tego fragmentu?

Robak: To przerażające, ale ja chyba wszystko pamiętam [śmiech]. To było w Rio, staliśmy tam 36 godzin w drodze powrotnej z antarktycznej Stacji Arctowskiego. Początek karnawału. Ponieważ „wieczorem przy plaży sto barów się jarzy i kusi, i wabi, i nęci”, poszliśmy do takiego baru. Stać nas było – w tym czasie nauczyciel w PRL-u zarabiał około 12 dolarów miesięcznie – na cztery piwa dla sześciu, ale i tak byliśmy tam atrakcją turystyczną. Kilka panienek pracują­cych w barze stanęło do konkursu: ta, która wygra, miała zrobić strip-tease. Każdy stolik miał jeden głos, więc myśmy też zagłosowali. Dano nam fory: wskazana przez nas panienka wygrała – a dalej było dokładnie jak w piosence [śmiech].[1]

 

Cytował (40 lat później, więc niedokładnie)
z książki
własnej

 

 

i z Krzysztofa Romańskiego Pogoria. Legenda żaglowca
(jeśli nie znacie, to koniecznie przeczytajcie!)

 

 

Kazimierz Robak
czwartek,  25 lutego 2021


[1] Romański, Krzysztof. „Robaczywa Pogoria“. W: Pogoria. Legenda żaglowca. Warszawa : Wyd. Nautica, 2020.

 


7 grudnia 1980 – 17 kwietnia 1981 – rejs antarktyczny Pogorii

Kapitan: Krzysztof Baranowski
zastępca kapitana: Andrzej Marczak
załoga etatowa: Stanisław Bojaruniec (kuk), Wojciech Fok (bosman), Marek Kleban (II mechanik), Romuald Mineyko (I mechanik)
załoga niezawodowa: Henryk Bartoszuk, Dariusz Bogucki, Wojciech Burkot, Stanisław Choiński, Tomasz Gasiński, Janusz „Geograf” Kawęczyński, Zbigniew Kleban, Jan Kłossowski, Włodzimierz Ławacz (do 1981-02-04), Andrzej Makacewicz, Stefan Misiaszek (do 1981-02-04), Ryszard Mokrzycki, Wojciech Przybyszewski, Kazimierz Robak, Wojciech Sławiński, Zbigniew Studziński, Zdzisław Szczepaniak
grupa zaokrętowana na Stacji im. Arctowskiego (1981-02-07): Wojciech Chudzyński, Ryszard Gutkowski, Ryszard Halba, Jerzy Kaszubowski, Jerzy Komorowski, Eugeniusz Moczydłowski, Jan Styczyński, Jerzy Szyłak-Szydłowski

 


► Żeglujmy Razem – powrót na Stronę Główną